Kruszczyca złotawka, bo ona jest bohaterką tego wpisu, hałasuje za pięćdziesięciu.
Ta którą uwieczniłem na zdjęciu wypoczywała sobie na bujającej roślince. Kiedy tylko przyczepiłem łodygę do wbitego kija spokojnie zeszła sobie na niego zeszła.


Kruszczyca złotawka, bo ona jest bohaterką tego wpisu, hałasuje za pięćdziesięciu.
Ta którą uwieczniłem na zdjęciu wypoczywała sobie na bujającej roślince. Kiedy tylko przyczepiłem łodygę do wbitego kija spokojnie zeszła sobie na niego zeszła.
No proszę, jaka chętna była z niej modelka. Dobry pomysł miałeś z tym kijkiem.
Mignęło mi kiedyś coś dużego, okropnie hałasującego w locie. Może to była kruszczyca?
Dzień dobry tu kolega Bartka, pozdrawiam serdecznie, przesyłam buziaczki
pozdrawiam również